Na start: grało się ogólnie miło do pewnego momentu, aż nie dostałem pierwszym zbugowanym questem na twarz. Końcówka gry nie jest tak dopracowana jak początek.
Kilka questów opcjonalnych jest źle zbudowanych- przedmioty jednorazowe potrzebne do ich wykonania można zużyć zanim dostanie się questa.
Ostatni Boss jest wkurzający, bo jest za mało sposobów na jego zabicie. Wcześniejsze bossy są dużo łatwiejsze i można wykorzystać arsenał broni na najróżniejsze sposoby, tutaj przez moveset jest się mocno ograniczonym w zasadzie do trzech opcji.
Gra jest ogólnie bardzo łatwa dla weteranów Sekiro i Dark Souls. Powiedziałbym, że coś jak Elden Ring, może nawet ciut łatwiejsze.
Gra z potencjałem na 8/10, ale wymagałaby poprawy questów i reworku kilku bossów, żeby było ciut trudniej przed ostatnim bossem.