Bezapelacyjnie najbardziej utalentowany aktor z całego serialowego grona. Nie ważne czy "jego" Wells jest stonowany , arogancki czy śmieszkowaty , gra po prostu świetnie. Mam nadzieję , że nie zniknie z obsady.Biorąc pod uwagę jego ciągłe wcielenia to raczej nie ma takiej opcji,aby na stałe się pożegnał. Uwielbiam gościa bo wprowadza konkretna atmosferę.
mam takie same odczucia,
od początku serialu lubię go oglądac najbardziej z całej ekipy
Ten nowy rzeczywiście jest trochę irytujący (taki Wells jak nie Wells xD). Zamiast naukowca dali nam po prostu artystę.
Ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie serialu bez któregoś " z nich".
Mi się z kolei HR podoba najbardziej ze wszystkich dotychczasowych Wellsów . Gość łączy dużą inteligencję z wyrąbanym poczuciem humoru i scenki z nim są rewelacyjne :D
Ale ten "działający na nerwy" to postać, nie aktor. Aktor jest genialny, zagrał już cztery postacie w tym serialu, a każdą tak przekonująco, że czapki z głów.
Jak dla mnie taki odpowiednik Johna Barrowmana z Arrow. Bez dwóch zdań najlepszy aktor w tym serialu.
Może na początku tak było, ale teraz, to Malcolm jest zepchnięty na drugi plan.Jak ktoś trafia do LoT. to już jest jedną nogą w grobie, że tak powiem.Może z Malcolmem będzie inaczej, ale śmiem wątpić, by przywrócili go jeszcze do Arrow.Natomiast Wells, to zupełnie inna para kaloszy i przypadek nie mieszczący się w żadne ramy.Mimo, ze widzieliśmy już kilka postaci z naszej ziemi i ich odpowiedniki z innych ziem, to jednak Wells jest tu ewenementem, bo to już (czwarta?) jego wersja i dalej daje radę.W ogóle mnie nie nudzi, choć aktualna wersja jest nieco przykurzona, to jednak to zawsze jest Wells.I zgadzam się, najlepszy był Harry, bo łączył w sobie cechy Eobarda/Wellsa i chyba jednak nieco oryginalnego Wellsa z Ziemi 1.Cavanagh może jednak powinien dostać jakąś nagrodę? Może nie od razu Oscara, ale pewnie coś małego by się znalazło. ;) Do Złotego Globa by się łapał?
Znaczy w moim porównaniu chodziło o to, że Cavanagh i Barrowman zdecydowanie lśnią aktorsko na tle innych aktorów ze swoich produkcji. Zdaję sobie sprawę że Merlyna właściwie już nie ma w Arrow, nad czym ubolewam.
Aha, no tak.Ale jednak, moim skromnym zdaniem, To Tom od początku był lepszy, niż John.Merlyn był początkowo fajną postacią i później, przez jakiś czas, ale sam aktor, to jakoś aż tak mnie nie porwał.Natomiast Cavangh, to już inna sprawa i ogląda się go z przyjemnością.Zagrał czterech różnych Wellsów i każdy z nich miał całkiem inny charakter, to się wyczuwało.Niby ten sam aktor, postać, w gruncie rzeczy, też ta sama, ale jednak umiał to odpowiednio zaakcentować.Merlyna w Arrow mi obecne w ogólnie brakuje, ale za Wellsem, to bym bardzo tęsknił.Jest już tak zakorzeniony w tym serialu, jak nikt inny.Powiedział bym, że od początku, to była siła napędowa tego karnawału.Jak coś jest dobre, to nie należy tego zmieniać.
Chociaż był tym złym, to i tak Eobard-Wells jest moim ulubionym Wellsem. Całe szczęście twórcy zdają sobie sprawę, że bez jakiejś wersji Wellsa serial długo nie pociągnie. Ciekawe, czy na kolejny sezon HR się utrzyma, czy dostaniemy kolejną wersję Wellsa.
Każdy Wells jest nie do podrobienia,każdy inny na swój sposób i to chyba jest najlepsze w tej postaci
Zdecydowanie najlepszy z całego grona!
Aktorsko - wyśmienicie!
Mogli by nam dać Wellsa - niemowę a i tak by podbił serca wszystkich - moje na pewno.
Oby nie zrezygnowali z niego przez długi czas. Dodaje kolorytu temu serialowi.
Podobnie robił to Dark Archer - John Barrowan - ale wszyscy wiemy co go spotkało :/
ooo tak :) I ta scena jak prawie wstał z wózka jak Barry ścigał się z rakietami :)
Po ostatnim odcinku moja miłość do H.R. jeszcze bardziej wzrosła <3 Bezapelacyjnie świetny aktor i gra jedną z 3 moich ulubionych Flashowych postaci (koło Cisco i i Eddie'go).
To dowodzi tego, że może zagrać każdą postać. Jest fenomenalny i uwielbiam go w każdej z odsłon Wellsa, chociaż HR lubię najbardziej :D
To uniwersum ciągną już tylko dwie osoby Tom Cavanaugh właśnie i Matt Letscher. Obaj panowie są genialni, grają postaci bardzo niejednoznaczne moralnie, nie zawsze do końca wiadomo czy są dobrzy, źli czy neutralni. Moim ulubionym momentem w uniwersum jest ich spotkanie i rozmowa w cztery oczy w S02E11. Obaj jako jedyni z Flasharrow powinni w kinowym odpowiedniku Flasha u boku Ezry Millera.
Co do HR - mój faworyt wśród Wellsów. Ten gościu to nieziemski cwaniak i na pewno nie taki głupi jakiego próbuje udawać i za jakiego chce go uważać TeamFlash. Zmusza tych ciołków do samodzielnego myślenia, wskazuje im co sami wiedzą. Często sprzedaje im swoje pomysły tak żeby myśleli że sami na nie wpadli. Jak kolega napisał typowy ESFP.
HR jest spoko i potrafi idealnie rozluźnić atmosferę. Do tego jest miłośnikiem kawy tak samo jak ja :P
Lubię oglądać te wszystkie jego gafy związane z sytuacjami w Star Labs i towarzyszące temu zażenowania Cisco , to jest epickie :)
Matt robi robotę zarówno we Flashu jak i Legendach to niezaprzeczalny fakt. Do tego wszystkiego dodał bym jeszcze Feltona , ponieważ bądź co bądź podnosi poziom serialu pod względem aktorstwa. Jego postać również mi pasuje i świetnie uzupełnia Team Flash.
Bez kawy nie ma dnia :P
Ja też mam nadzieję , że Felton zostanie i , że On oraz Snow stworzą udaną parę bez zbędnych dram.
Mi najbardziej z aktorów podoba sie gra Killer frost i Kaytlin niby wydaje się niewinna słodka ale jej drugie oblicze pokazuje co innego w charakterystyki mi się podobają jej mam nadzieję że w 4 sezonie wykorzystają bardziej jej potencjał albo stworzą serial o niej fajnie by było jakby zrobili konfrontacje ich 2 jako Kaytlin i Kiler Frost starcie między nimi w jakimś odcinku bylo by super
Odcinek 4x21 - tam wchodzi ze swoją postacią Harrisona Wellsa na wyżyny aktorstwa moim zdaniem ; )
Ten serial to miałkie gówno. Fakt, że najlepiej on tu wypada i dziwię się, że chce mu się grać w czymś takim. W sumie 16 odcinków na sezon to ściek i zapychacz antenowy. W kilku coś się dzieje, fabuła i historia dla upośledzonych, traktowanie widza jak kretyna to norma w tym arcydziele.
Fajna postać wellsa ale inne odgrywał bardzo prymitywnie. Mówie o jego innych wcieleniach. Myślę że każdy z nas mógłby podobnie odegrać takie postacie mając tekst przed sobą i wyobrażając sobie kim właśnie jesteśmy, zagrał tak jak w kabarecie. Czyli słabo. Nie jest dobrym aktorem. harry potter pasuje mu najbardziej bo może ma taką osobowośc i dużo udawać nie musi. PS. scenarzyści w tym sezonie są głupsi niż on po utracie inteligencji.