No niestety, stało się tak jak przypuszczaliśmy - załatwiła kobieta serial.
Zupełnie niezrozumiałe jest - po co zmieniać fabułę, skoro przecież w książkach sapka wszystko grało - wystarczyło tylko przenieść ta historię na ekran. Widocznie ta kobieta ma zbyt wielkie mniemanie o sobie - cóż, bywa.
Jeszcze jest szansa. Niech się wsłucha w głosy krytyczne, niech zmieni część obsady, zatrudni ludzi od scenografii, dobrych operatorwów i niech zacznie KORZYSTAĆ Z ŻRÓDŁA czyli z ksiażek. Wtedy mamy szansę, że kolejny sezon będzie o wiele lepszy.
Głównie ze względu na tę kobietę nie zamierzam kupować (w żadnej formie) tego produktu od Netflix'a. Wiąże się to oczywiście z tym, że go również nie obejrzę...
Przecież ta kobieta nie słucha krytyki. Sama przyznała, że się śmieje z niej, bo widzi, że większości ludzi się podoba ten serial (bo nie znają jak dobre te opowiadania w wersji Sapka były).
nie znam sie na pisaniu scenariuszy, ksiazki tez czytalem dawno temu ale pod wzgledem scenarisusza ten netfliksowy wiedzmin jest chyba nawet gorszy od tego polskiego, szkoda nawet rozwodzic sie nad jej pogladami politycznymi, ktorych echo musiala umiescic w tym niestety dosc kiepskim serialu
Po to, żeby można było wprowadzić "silne żeńskie postacie" i trochę czarnych do fabuły, oraz przemycić swoje niezbyt zdrowe przekonania i idee pod płaszczykiem serialu fantasy.
Nadzieja matką... Najlepsze fragmenty serialu to te, które w miarę trzymają się książkowego pierwowzoru, ale ile tego było? Wątpię, żeby drugi sezon był lepszy pod tym względem. Ta paniusia ma niezdrowe poglądy, słaby budżet i to dzięki temu "Wiedźmin" jest tak fatalny. Zapraszam do obejrzenia kilku memów komentujących sytuację:
fb.me/PolemicalNetflixWitcherMemes
W zasadzie cały serial był misz maszem postaci z książek i z gier. Obsada jest beznadziejna i jedynie Yennefer jako tako odpowiada opisowi. Efekty i scenografię jak na serial nie są złe, widzieliśmy gorsze :D. Ale żeby całkowicie zmieniać charakterystyki postaci. Przecież wystarczyło przenieść bez zmian to co było w książce. Twórcy seriali chyba wszyscy tacy sami: a kij w oko wszystkim ja zrobię po swojemu bo jestem TWÓRCĄ :D Kompleks boga jakiś chyba pomieszany z poprawnością : czarne elfy? Gdzie w książkach był czarny elf? Do tego przesadzone sceny przemiany Yennefer jakby chcieli aborcje pokazać, do tego sex i nagość też przesadzona żeby gimbaza się cieszyła.
tak sie konczy forsowanie agendy woke w mainstreamie. juz za samo zrobienie uczciwego castingu do serialu straciliby szanse na nominacje i wygranie jakiejkolwiek nagrody. w takim swiecie przyszlo nam wszystkim zyc. swiecie patolemingozy pelnej inzynierii spolecznej i cenzury mysli.
Jako jedyny tutaj reprezentant pozytywnie nastawionej grupy widzów, nie świadczych o nich najlepiej. Ja się tylko utwierdziłem w moim przekonaniu, dzięki.
A może jakiś argument merytoryczny, czemu uważasz że wykonała świetną robotę? Dlaczego scenariusz wierny książkom byłby gorszym wyborem? Co udało jej się osiągnąć, czego nie udało się Sapkowskiemu?
To proszę wybaczenia Jaśnie Oświecony za zadawanie trywialnych pytań i próśb o pożałowania godne argumenty merytoryczne... Jam mały człowiek jest, niegodzien uwagi Jego Ekscelencji
Minęły lata, świat się zmienił, nick OPa nabrał nowego znaczenia ale Lauren jest taka sama - zrobiła historię po swojemu. Moim zdaniem nie ma nic ciekawego do przekazania. Wielka szkoda, zepsuła świetny materiał źródłowy :(
Nick jedynie podobny, ale trafne spostrzeżenie ;)
A co do reszty - no trudno.
Liczmy na to, ze ta fatalna ekranizacja otworzyła wieśka na Wielki Ekran i może kiedyś znajdzie się taki pasjonat, który poczuje ten świat (niczym P. JAckson Władcę Pierścieni) i doczekamy się porządnego filmu.
Byle byśmy dożyli ;)
Było do przewidzenia. Laska najprawdopodobniej nawet nie zajrzała do książek, tylko popłynęła w marzenia literackie na swoim nowym MacBooku... Natomiast my musimy się na to gapić jak na występy polskiej reprezentacji piłkarskiej. Koniec końców liczy się hajs, a o Pani historia kinematografii szybko zapomni...