Brak mi słów, by wyrazić geniusz tego człowieka. Doświadczyłem dzisiaj dwóch najpiękniejszych godzin z muzyką w swoim dotychczasowym, 20 - letnim życiu. Mam ogromną nadzieję, że ten koncert ukaże się na DVD. Przerósł w każdym calu moje oczekiwania. Pozdrawiam fanów!
Zgadzam się w 100% :) generalnie znałem tylko dwa filmy z jego muzyką więc do końca nie wiedziałem czego się spodziewać ale również moje oczekiwania koncert przerósł :)
pozdrawiam!
Kupienie biletu na ten koncert to chyba najlepiej wydane sześć dych w moim życiu :D Szkoda tylko trochę, że "Laputy" nie było.
Pozdrawiam
No właśnie - Laputa, i moim zdaniem więcej numerów z Spirited Away i Mononoke też by mogło się pojawić. Za to brawurowe wykonanie na chóry motywów z Ponyo i Totoro, a także świetnie symfoniczne interpretacje trudnych fragmentów Kikujiro czy Nausicaa - wielki plus!
Ciągle nie potrafię sobie uświadomić jak wyjątkowe przecież było to wydarzenie. I jakim zaszczytem była możliwość znalezienia się na tym koncercie. To jest praktycznie wydarzenie przeżywane raz w życiu...
I osobiście jestem pozytywnie zaskoczony repertuarem, bo spodziewałem się skupienia na Miyazakim i tylko paru przelotnych tematów z Kitano. A tu były i oscarowe Pożegnania i Generał Keatona (muszę zdobyć dvd z tą ścieżką!) i nawet świeżutki Akunin. Tego filmu nie widziałem ale muszę przyznać ze temat był bardzo interesujący i pewnym odejściem od ostatnich dokonań Hisaishiego.
Ech, gdyby rzeczywiście wyszedł ten koncert na dvd....
Pozdrawiam (zwłaszcza resztę śledziów z autobusowej puszki powrotnej ;)
Ja w trakcie koncertu też miałam takie wrażenie - jakby nierealności, że biorę udział w takim wydarzeniu! Zdecydowanie najlepiej wydane 60 zł., aczkolwiek szkoda, że nie było troszkę więcej z Ruchomego Zamku Hauru, bardzo chciałam usłyszeć "The Boy Who Drank Stars".
Domo Arigato mistrzu Hisaishi!! Ciągle ochłonąć nie mogę...mógłbym tak siedzieć i słuchać bez końca.
Ja to samo, tak bardzo bym to powtórzył... Pisałem do Znakomitych, którzy rejestrowali koncert, odpisali mi, że niestety wątpią, zeby było DVD:(
W mordę, jak ja kocham jego muzykę. Włączyłem sobie reprise po tym wszystkim i łzy napływają do oczu same. No nie zasnę dzisiaj. Takie coś czuje się chyba tylko raz w życiu. Mimo, że to mój ulubiony kompozytor, nie spodziewałem się, że aż takie wrażenie na mnie wywrze ten koncert. Nic piękniejszego nigdy wcześniej nie doświadczyłem.
także chciałem usłyszeć ten utwór i brakło mi jeszcze reprise ze spirited, ale i tak:
koncert 11/10 :)
Nie ma raczej szans na DVD. Wszystkich odsyłam do DVD koncertu na 25 lecie współpracy ze studiem Ghibli. Miedzy Bogiem a prawdą, tamten koncert był trochę lepszy. Ale nie ma się co dziwić, odbył się w Japonii, zagrali stal współpracownicy Joe.
Co do koncertu to oczywiście magiczna noc. Trochę zabrakło Porco Rosso w wydaniu koncertowym, ale nie można mieć wszystkiego. Zresztą ja naprawdę nie mogę narzekać bo narzeczona wygrała dla mnie wejście za kulisy po autograf, także do teraz jeszcze ciśnienie mi nie opadło :D. Idę szukać antyramy na oprawę autografu..
Też byłam na tym spotkaniu, szkoda, że trwało tak krótko - nie było czasu powiedzieć mu wszystkiego, co chciało się powiedzieć... zresztą, tego co czułam, kiedy słuchałam jego muzyki na żywo, wręcz nie da się ująć słowami. No i nie mamy żadnych zdjęć, szkoda.
@Strider: Dzień po koncercie było spotkanie z Hisaishim w Muzeum Manngha (tak nawiasem spoko z niego koleś :D). Kiedy wyszedł na taras z tyłu budynku fani go dopadli i zaczął rozdawać autografy. :)
Nie przejmuj się, spotkanie nie było w ogóle ogłaszane, pewnie nie chcieli, żeby zleciały się tłumy. Mało brakowało, a ja też bym nie poszła.
No tak, ale dla mnie to żyjący geniusz, jego muzyka tak rusza mnie w środku jak nic innego, dlatego spotkanie z nim to moje marzenie... Nie wiadomo, kiedy znowu przyjedzie do Polski. Mam ogromną nadzieję, że jeszcze się tu pojawi:)
no ja też chętnie bym się na to spotkanie wybrał, ale właśnie nie było informacji. Boli mnie to bo byłem w tym muzeum, ale wieczorem :Da podejrzewam że miało fajniejszy klimat niż spotkanie po koncercie:)
a co do wizyty kolejnej w Polsce to raczej nie mamy na co liczyć, także głowa do góry i ciesz się że miałeś (aś) okazje być na koncercie życia:)wiele osób z całej Europy chciało tam być a nie mogło :)
Informacja była na stronie fmf, w jednej z zakładek w menu festiwalu... albo jest dopiero teraz... Najlepsze jest to, ze duża część ludzi czekała na autografy na sali, w której odbyła się rozmowa i powiedziano im, zeby zaczekali do konca konferencji prasowej, która miała się za chwilę odbyć. W tym czasie pan Hisaishi wyszedł sobie na taras za Mangghą i zaczął rozdawać autografy. To dobrze, ze postanowiłem nie czekać na konferencję.
"a co do wizyty kolejnej w Polsce to raczej nie mamy na co liczyć" - oj, nie byłabym tego taka pewna. Na spotkaniu w muzeum Hisaishi bardzo dobrze wypowiadał się o polskiej orkiestrze, chwalił sobie komunikatywność jej członków i większe niż w przypadku Japończyków umiejętności grania utworów w tempie 3/4. Mówił, że ma wielką ochotę jeszcze wrócić do Polski, czy to w związku z jakimiś projektami, pomysłami na współpracę czy też po to, aby dawać koncerty. Był naprawdę pełen entuzjazmu w tym temacie. :)
Widzę, że nie ja jedyna mam takie odczucia. Byłam na festiwalu jeszcze dzisiaj i wczoraj, ale czwartkowego koncertu nie pobije nic. Myślę, że ciężko będzie znaleźć za rok równie wspaniałą muzykę. Pozdrowienia dla wszystkich fanów FMF!:)
Zgadzam się - czwartkowy występ był genialny. Jestem naładowana pozytywnie na długie tygodnie. Czapki z głów!
Wielkie dzięki! Dobrze wiedzieć o alternatywie, ale 13$ nie brzmi źle, byle przesyłka nie kosztowała za dużo.
wiem że wyszedł również album CD z zarejestrowanym koncertem, jednak bardzo trudno go dostać w "legalny" sposób. A co do samego koncertu to pozycja obowiązkowa. A jako ciekawostkę dodam, że dwa pierwsze utwory z owego wydarzenia (Nausicaa i Mononoke) zostały identycznie, takt w takt zagrane właśnie na koncercie w Krakowie:)
No tak, w sumie zapłaciłem 22$, ale gdzie za taką cenę kupisz ten koncert?:) to mniej wiecej 57zł, więc cena za koncert DVD + CD jest bardzo przystępna:)
Nie wiem, jak sprawdzałam cenę przesyłki z Malezji do Polski to wychodziło drogo, więcej niż za samą płytę. Wyszło Ci to razem 60zł? (plus-minus) Może coś źle popatrzyłam. 57zł można ostatecznie dać, więcej mnie niektóre płyty kosztowały, tylko, że przesyłka z tak daleka ma jeszcze większą szanse zaginąć po drodze, niż znikające przesyłki z Londynu. Wolałabym to znaleźć gdzieś bliżej, najlepiej oficjalny elektroniczny download, co niweluje koszt przesyłki. Ale jeśli jest na iTunes, to pewnie znowu USA może kupić, a reszta świata niekoniecznie. Ile czekałeś na przesyłkę?
Ja się popłakałam na festiwalu. Do tego Joe Hisaishi jest bardzo sympatyczny. W tym roku miałam szanse śpiewać w chórze i teraz wiem, że w przyszłym też mam zamiar. Zastanawiam się dlaczego do tej pory nie brałam udziału jako artysta w festiwalu, ale gorąco wszystkich do tego namawiam. Widziec próby i wszystkie przygotowania, tą całą gorączkę przed wyjściem na scene. Mijanie się z kompozytorami w progu drzwi. Jedynie co dla mnie było rażące to Młynarczyk...średnio się postarał i zrobił z siebie totalnego debila... nie wiem jakie są wasze odczucia.
Ale jeszcze raz namawiam żebyście spróbowali swoich sił. W tym chórze śpiewają również osoby, które nie sa muzykami i dają radę. Przeżycie nie z tej ziemi.
No i orkiestra dała czadu!! Hisaishi lepiej niż Piraci sto razy!!!
A do tego miałam taki make-up, ze czułam się piękna jak nigdy :P
Trzeba jeszcze mieć zdolności do tego, by zaśpiewać w chórze i być w odpowiednim miejscu/czasie. To musi być świetne przeżycie, ale jednak pozostanę po drugiej stronie. Poza tym występując się nie słucha tak, jak wtedy, kiedy się można skupić tylko na muzyce :)
Miesiąc temu ktoś wrzucił na youtube koncert Hisaishiego w HD z okazji 25 - lecia Ghibli, program bardzo zbliżony do tego krakowskiego :P Ładnie ktoś zapiracił, ale póki jest, polecam!:)
http://www.youtube.com/watch?v=Dn7TuKHCu_g
To link do tego koncertu w ekstra-słabej jakości, ale obok są ponumerowane utwory, one są właśnie z tego koncertu w HD, enjoy:)
Do dzisiejszego dnia tak bardzo żałuję że nie byłem na koncercie, dowiedziałem się dzień "po" koncercie....najpierw jak przeczytałem info że będzie w Polsce to myślałem że oszaleje z radości...ale jak zobaczyłem na datę to prawie o mało monitora przez okno nie wyrzuciłem ;) Ech życie, życie mam nadzieję że dożyje tego dnia kiedy będę miał okazje go posłuchać na żywo.
Mistrzu Joe wracaj do Polski !!