Może to wynikało z konstrukcji postaci przez scenarzystów ale wg mnie w "The Spy Who Loved Me" mjr Anya Amasova była równorzędną postacią w stosunku do Bonda a nie tylko ozdobą jak dziewczyny 007 z innych części (no może jeszcze Sophie się wyróżniała w "The World Is Not Enough".
Fakt, nie była tylko dodatkiem do Bonda, lecz partnerką. Właściwie to szkoda, że nie postawiła się Jamesowi bardziej a tak standardowo skończyli w łóżku. Jak na razie obok Tracy z OHMSS moja ulubiona dziewczyna. A obok Dominique z Thunderball również najseksowniejsza.