Scenka rodzajowa: puszczam film przy dziesięciu znajomych. Po chwili dwie wychodzą do innego pokoju, cztery osoby pukają się w głowę i powtarzają, że to kretyństwo (od czasu do czasu śmiejąc się pod wąsem), a ja i dwóch moich przyjaciół turlamy się ze śmiechu na podłodze. Nie wiem co mnie bardziej bawiło Zły smak, czy mina towarzyszy o kamiennej twarzy.