uwielbiam rickamana w tej roli. mimo, iz tak naprawde jest go mało i niewiele mówi to jednak coś w nim jest.:) obejrzałam ten film po raz kolejny tylko dla niego.
To największy plus tego filmu, każdy aktor stworzył postać idealnie odzwierciedlającą moje
wyobrażenia książki. Nie chodzi mi bynajmniej o wygląd, ale emocje. Emma Thompson była
wspaniała.
Ms.Pomfrey,Profesor Trewlaney,Umbridge,Snape :D
a tak pozatym uwielbiam ten film naprawdę cudowny,nie dziwię się że Emma dostała
oskara za swoją rolę ponieważ zagrała przekonująco,należało jej się. natomiast rola
Winslet mimo że ją lubię to po obejrzeniu drugi raz tego filmu trochę drażni.
Czy to nie dziwne, że Kate Winslet była nominowana do Oscara za - Uwaga! - rolę drugoplanową? Fakt, historia opowiadana była z perspektywy Elinor, ale wydaję mi się, że Marianne była tak samo pierwszoplanową postacią.
Mimo wszystkich ochów i achów nad postacią Eleonory, ja jednak czuję lekkie rozczarowanie, w książce wydawała się niemal ascetyczna w imię miłości do rodziny, dusiła i ukrywała wszystkie emocje byleby jej nie martwić, w filmie nie do końca tak było, dało się zauważyć, że coś jest nie tak.
Obejrzałam ten film przez przypadek. Z początku myślałam,że będzie nudny jak flaki z olejem. Jakże sie myliłam. Świetna rola Alana Rickmana, za tą rolę go uwielbiam!!!!!!
Co jeszcze byście polecili (poza "Rozważną i romantyczną", "Dumą i uprzedzeniem" i "Księżną") z melodramatów, utrzymanych w podobnej jak w/w filmy konwencji? Wszystkie propozycje na babski wieczór z nutellą mile widziane:)
Najbardziej podobało mi się gdy kobiety rozmawiały o jakimś kawalerze:
- on nie ma zawodu (powiedziała jedna)
- to znaczy (że) jest dżentelmenem (odrzekła inna z zadowoleniem)
Współcześnie to nie wydaje się być pozytywne, aby nie mieć zawodu i nie pracować..
W tamtych czasach normą było posiadanie majątków...
Nie mogłam się dłużej powstrzymywać, jest okropny. Poprzedni był o wiele lepszy, taki austenowski i klasyczny. Rozumiem, że ten ma polski tytuł, ale kolorki i fatalna kompozycja przyprawiają mnie o mdłości. Pewnie nie da się z tym nic zrobić, trudno, ale wyrzuciłam, co mnie męczy.
Do samego filmu oczywiście nic nie...
Uwielbiam ten film! Jest według mnie po prostu cudowny...
Ale najbardziej zachwycił mnie Alan Rickman, który grał niesamowicie. Pokozał pułkownika Brandona w tak fantastyczny sposób...
razi mnie w nim jedno! Jak 36letnia Emma Thompson mogła zagrać Elinor Dashwood, która w powieści miała 19lat! Co prawda to tylko adaptacja ale i tak strasznie mnie to irytowało. Jak już chciała koniecznie zagrać w tym filmie, to matkę dziewcząt.
Przecież scenariusz to najsłabszy punkt tego filmu. Jeśli go jakoś strawiłem to tylko przez Emmę Thompson ale AKTORKĘ! A same nagrody Oscara to w większości jakieś nieporozumienie. Połowy nagrodzonych filmów nikt nie pamięta. Dlaczego nie dostała Oscara "Ziemia obiecana"? (podobno za "antysemickie podteksty")? Albo np....
więcej