Moim zdaniem to córka odziedziczyła charakter po ojcu.
To Eddie Murphy obrażał i uprzykrzał życie chłopakowi własnej córki. Ale nie widzę tutaj winy tej żydowskiej matki. Ona po prostu na siłę chciała się upodobać dziewczynie swojego syna. Chciała poznać jej kulturę, żeby lepiej ją rozumieć. A ta córeczka Murphyego jeszcze miała do tego jakiś problem.
Też tego nie ogarniam. Poza tym w filmie kilkukrotnie widzimy rasistowskie odzywki czarnych względem białych i rozumiem, że w tę stronę jest to ok i nie stanowi problemu?
Czemu dziwi cie że jako biały Polak nie rozumiesz różnych form stygmatyzacji rasowej? Ty byś nawet nie podał dobrej definicji społecznej rasy. Jest taka dobra książka do ciebie. Reni Eddo-Lodge
Why I'm No Longer Talking to White People About Race
Dziennikarka, która zawdzięcza Anglii swoje wykształcenie, której kultura anglosaska dała sławę pieniądze, popularność i pracę postanowiła się na to wszystko obrazić.
I skorzystać z poczucia winy „białego” świata. To bardzo sprytne. A zamknięcie się na dialog jest zwyczajnie głupie i jest bezsensownym wyjściem w gronie ludzi kulturalnych. Nie prowadzi do niczego poza zamknięciem się w swoich obozach, bańkach.
Jeśli nie widzisz, to najprawdopodobniej dlatego, że jesteś biały. Choć intencje matki mogły się jej czy białemu widzowi wydawać szczere, spróbuj zrozumieć, ze przez czarnych nie są widziane w taki sam sposób. Matka patrzyła na przyszłą synową nie po prostu jak na człowieka, a na zbiór stereotypów i elementów kulturowych, których „chce się nauczyć”. To nie jest w porządku. Każdą rozmowę tak naprawdę sprowadzała pośrednio do koloru jej skóry. Każdy człowiek chce być jednak traktowany podmiotowo, a nie tylko jako „członek czarnej społeczności”..
Było tam wiele scen wprost rasistowskich skierowanych w stronę białych. Jak wtedy, gdy na początku wieczoru panieńskiego Afroamerykanki, po tym gdy podeszła do nich matka Ezry z córką i się przywitała, patrzą na nią z pogardą, niesmakiem i w końcu jedna z nich wypala: "kim jest ta biała kobieta?" Wyobrażasz sobie tę scenkę, gdyby sytuacja była odwrotna? Byłby to szczyt rasizmu i słusznie. A w tej konfiguracji to nie ma sprawy. A takich scen było o wiele więcej.
Dokładnie. A cała dyskusja co było górze holocaust czy niewolnictwo?! Tylko pokazuje ograniczenia umysłowe obu rodzin. Zamiast nawzajem sobie współczuć o zjednoczyć w tworzeniu lepszego świata to będą podważać swoje wzajemne doświadczenia. I obrażać bo ktoś zapyta o włosy? Paranoja