Film sympatyczny, ale Michael Douglas... uwielbiam go jako aktora, ale w tym filmie po prostu było ciężko na niego patrzeć. Perfidna opalenizna, sztuczne zęby, tysiąc operacji plastycznych. Mógłby się zestarzeć z godnością :)
Poczekamy aż na nas przyjdzie kolej:) czy będzie nam to łatwo zaakceptować. Zresztą on w sumie grał taką postać, która chce uchodzić za młodzieniaszka, był wiarygodny